Małgorzata Jackiewicz-Garniec
Mirosław Garniec

Burg der Bischöfe von Ermland in Heilsberg

Reiseführer
Tłumaczenie: Joanna Dziekiewicz
ISBN: 978-83-912840-1-8
Wyd. I, Olsztyn 2017, 88 stron, 16,5 x 23,5 cm (B5), okładka miękka ze skrzydełkami
26,00 

Zamek biskupów w Lidzbarku Warmińskim, zbudowany w latach 1350–1401, należy do najcenniejszych zabytków architektury gotyckiej w Polsce. Jest znakomicie zachowany, w ogromnej części autentyczny. Był główną siedzibą biskupów warmińskich — od 1350 do 1795 roku i stolicą ich księstwa — Warmii, należącej od 1466 roku aż do I rozbioru do Rzeczypospolitej. Wśród rezydujących na zamku biskupów byli wybitni uczeni, mężowie stanu, humaniści, m.in. Stanisław Hozjusz, Jan Dantyszek, Ignacy Krasicki. Mieszkał tu również Mikołaj Kopernik, pełniący funkcję sekretarza i lekarza biskupów warmińskich. Zamek jest oddziałem Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie. Prezentuje bogate zbiory od sztuki gotyku Warmii i Prus Książęcych, przez dawną broń, rzemiosło artystyczne, po malarstwo polskie, organizuje wystawy czasowe, a co roku na przełomie lipca i sierpnia odbywa się tu festiwal muzyki dawnej.

 

Małgorzata Jackiewicz-Garniec — tekst

Mirosław Garniec — fotografie, mapy, plany, rzuty, opracowanie graficzne, przygotowanie do druku

Recenzje / materiały prasowe

Przewodnik po lidzbarskim zamku,

w: Gazeta Lidzbarska /Gazeta Olsztyńska, 17.08.2017

To zupełnie nowa publikacja autorstwa Małgorzaty Jackiewicz – Garniec i Mirosława Garniec — przewodnik po lidzbarskim zamku. Pięknie ilustrowany. Są w nim nie tylko fotografie historycznych wnętrz i bryły tego wspaniałego zabytku ale też grafiki i mapki wprowadzające nas w dzieje tego miejsca.

„Warmia — niewielka kraina historyczna w północno-wschodniej Polsce. Jej historia, krajobraz, architektura, twórcy — mieszkańcy i przybysze, poznane choć w części, stanowić mogą najlepszą definicję genius loci, miejsca, gdzie opiekuńcze duchy sprawiają, iż jest jedyne w swoim rodzaju” — tak rozpoczyna się ten niezwykły przewodnik, który opowiada nam historię zamku i samej Warmii.

Autorzy sięgają do początków. Przypominają o pruskim plemieniu Warmów, zamieszkującego te tereny do XIII wieku i idą dalej, wspominając powstanie diecezji warmińskiej. Już na początku przewodnika znajduje się mapka ukazująca podziały kościelne i administracyjne państwa krzyżackiego w Prusach w latach 1341–1466 z oznaczoną na niej wspomnianą ogromną diecezją warmińską. W przewodniku jest też mapa dominium warmińskiego ze średniowiecznym podziałem na komornictwa oraz plan miasta i zamku z ok. 1500 roku.

W przewodniku znajdziemy oczywiście znanych mieszkańców zamku biskupów warmińskich: księcia poetów biskupa Ignacego Krasickiego, Mikołaja Kopernika i jego wuja Łukasza Watzenrode, Jana Dantyszka, Stanisława Hozjusza, Marcina Kromera, czy Adama Stanisława Grabowskiego. Są też stare ryciny i fotografie naszego wspaniałego zabytku, ale i np. oranżerii. Autorzy nie zapomnieli oczywiście o niezwykłych ogrodach biskupa Krasickiego, które mógł właśnie z tejże oranżerii podziwiać, a właściwie z jej tarasu.

Przewodnik jest podzielony na poszczególne rozdziały: Warmia, Zespół zamkowy, Biskupi; Zamek — rezydencja; Brama, Dziedziniec, Krużganki; Kuchnia, Piekarnia i browar; Zbrojownia; Piwnice; Krużganki, polichromie; Sala Audiencyjna; Wielki Refektarz; Oratorium, karcer i skarbczyk; Kaplica; Sala Obrad, Południowy Refektarz (zwany też Kapitularzem); Mały Refektarz (zwany Letnim Refektarzem); Kredens (gabinet biskupa Ignacego Krasickiego); Komnaty biskupie; Poddasze oraz Przedzamcze południowe (dzisiaj Hotel Krasicki).

Przewodnik napisała Małgorzata Jackiewicz-Garniec — kierownik Muzeum Warmińskiego w zamku. Mirosław Garniec wykonał do przewodnika fotografie i opracował: plany, zrzuty oraz przygotował go do druku.

Przewodnik jest już w sprzedaży. Dostępny też w języku angielskim, niemieckim i rosyjskim.

Ewa Mazgal, Bo te kamienie wszystko pamiętają,

w: Gazeta Lidzbarska /Gazeta Olsztyńska, 11.09.2017

O tym zamku mówi się, że to Wawel Północy. Lidzbark nie tylko jest piękny i majestatyczny. Jest też świetnie zachowany. Właśnie ukazał się nowy przewodnik po zamku. Z Mirosławem Garncem, fotografem i wydawcą rozmawia Ewa Mazgal.

 

— Panie Mirosławie, przewodników turystycznych jest dużo, mnóstwo informacji o zabytkach, choć różna jest jej jakość, dostarcza też internet. Skąd pomysł, by wydać przewodnik po zamku w Lidzbarku Warmińskim?

— Powód był prosty. Zamek biskupów warmińskich, najwspanialszy zabytek Polski północno-wschodniej, mogący konkurować z Malborkiem, nie ma w ogóle własnego przewodnika!

— Nie ma?! Przecież wydajemy miliony na promocję regionu!

— Był jeden wydany przed laty, ale nawet nie udało mi się do niego dotrzeć. Zresztą, co oczywiste, dawno się zdezaktualizował. W ciągu kilku ostatnich lat zamek przeszedł gruntowny remont i konserwację. Inaczej wygląda. Powstał hotel, który jest też częścią zespołu zamkowego. Wiemy też o historii i architekturze zamku więcej.

 

— W przewodniku są nie tylko zdjęcia, ale też mapy, dawne ryciny i rzuty poszczególnych części zamku.

— Rzuty są wykorzystane przy omawianiu każdego z pomieszczeń zamku. Są tam przecież dwa poziomy piwnic, przyziemie, piętro reprezentacyjne i poddasze. Każdy z poziomów ma swój rzut z zaznaczonym na nim konkretne pomieszczenie. Przy ostatnich pracach konserwatorskich przeprowadzono wiele badań i wykorzystaliśmy tę wiedzę w przewodniku. Staraliśmy się pokazać tło historyczne losów zamku.

 

— Przypomnijmy, że nazwa Lidzbark pochodzi od pruskiej nazwy Lecbarg. Miasto zaczęto budować na początku XIV wieku, a sam zamek został ukończony w 1350. To miejsce stało się sercem Warmii. Niemcy nazwali je Heilsberg czyli góra zbawienia.

— Zamek był główną siedzibą biskupów warmińskich. Trzeba jednak pamiętać, że byli oni nie tylko duchownymi. Na terytorium Warmii sprawowali władzę świecką, więc zamek był nie tylko rezydencją kościelną, ale też świecką. Co ciekawe, jego budowniczowie wzorowali się na zamkach krzyżackich, choć starali się dopasować Lidzbark do potrzeb biskupa i jego dworu. I żaden zamek komturski nie zachował się tak dobrze, jak wzorowany na nich zamek lidzbarski. Przypomina siedziby komturów swoim planem, układem pomieszczeń i główną wieżą.

 

 

— Bywa też nazywany Wawelem Północy.

— A to za sprawą stopnia zachowania oryginalnych elementów i klasy artystycznej przede wszystkim. Krużganki też przypominają wawelski dziedziniec.

 

— Bez wątpienia najwybitniejszym mieszkańcem zamku był Mikołaj Kopernik. Był tutaj długo czy krótko?

— Siedem lat. Znalazł się tu za sprawą swego wuja, Łukasza Watzenrode, który został biskupem warmińskim. Wuj był senatorem Rzeczpospolitej i doradcą trzech królów: Jana Olbrachta, Aleksandra Jagiellończyka oraz Zygmunta Starego. Po śmierci wuja w 1512 roku Kopernik pełnił jeszcze funkcję lekarza kolejnych biskupów. Wybitnymi mieszkańcami zamku byli również biskupi Dantyszek, Kromer i Grabowski. No i ostatni biskup warmiński rezydujący w Lidzbarku Ignacy Krasicki.

 

— Szkoda, że nie zachowały się jego ogrody. Był miłośnikiem róż.

— Zachowała się piękna oranżeria.

 

— Zamek po upadku Rzeczpospolitej pod koniec XVIII wieku stracił swoją rangę. Przestał być książęcą rezydencją.

— Były tu koszary, szpital i sierociniec.

 

— Właśnie i to długo. Jak piszecie w swoim przewodniku od 1859 do 1932 roku. Pomyślałam, że mogłaby powstać nasza warmińska wersja hiszpańskiego filmu Sierociniec.

— Nasz region jest pełen niewykorzystanych niesamowitych historii. Zamek stracił rangę, bo w XVIII wieku i do połowy XIX ludzie nie cenili starych budowli. Zamki rozbierali albo przeznaczali je na urzędy, więzienia czy koszary.

 

— Zauważyłam, czytając waszą książkę, że biskupi chętnie mieszkali obok zamku. Domyślam, że uciekali przed zimnem.

— Tak. I dlatego zbudowali sobie przed elewacją frontową pałac barokowy, który został rozebrany w XIX wieku. Za zamkiem też zbudowano mały barokowy pałacyk. Nie możemy jednak wykluczyć, że przyczyną rozbudowy były potrzeby lokalowe. Ale komturowie również budowali sobie domki na przedzamczach, w których mieszkali. Widocznie tak było wygodniej.

 

— Teraz przed zamkiem biskupów, gotycka perłą Warmii, jest hotel. Jednym się podoba, innym nie. Czy to całkiem nowa budowla?

— Nie. Jest tam wiele oryginalnych części jak pałac Grabowskiego. Wieża zegarowa została odtworzona zgodnie z historycznymi przekazami. Reszta budynków była w bardzo złym stanie. Gdyby nie hotel, rozpadłyby się na kawałki. Nie rozumiem kontrowersji wokół hotelu.

 

— Latem w zamku można posłuchać za darmo podczas festiwalu Varmia Musica fantastycznych wykonań muzyki dawnej i współczesnej. Zamkowe wnętrza dodają im niezwykłej aury.

— Bo te kamienie wszystko pamiętają! Na krużgankach piętra reprezentacyjnego odsłonięto nie tylko polichromie, ale też pisane po łacinie średniowieczne grafitti. Na przykład tej treści „Daj Panie Najłaskawszy Pokój, Roku Pańskiego 1454” czy „Żyjmy należycie”. Odkryto też grafitti z sześciu współcentrycznych okręgów. Pochodzą z czasów, gdy Kopernik tam mieszkał. Być może to pamiątka po astronomie? W naszym przewodniku jest więcej do oglądania niż do czytania. Zdjęcia dobrałem bardzo precyzyjnie. Chciałem pokazać zamek w różnych porach roku o różnych porach dnia. Wielki refektarz fotografowałem o wschodzie słońca, podobnie jak kaplicę. Turyści nie mogą obejrzeć tych pomieszczeń z takim światłem. Zwykle w porze zwiedzania panuje w nich cień. Pokazuję też zbliżenia polichromii. Zależało nam spójności tekstu i obrazu. Nasz przewodnik został wydany również po angielsku, niemiecku i rosyjsku. Ale przede wszystkim w Polsce o Warmii wie się niewiele. Nie jest znana jej ciekawa historia i wybitni mieszkańcy.